Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porady eksploatacyjne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porady eksploatacyjne. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 stycznia 2018

Utrzymaj ciśnienie.

Ilu z Was, czytelnicy tego bloga może uczciwie przyznać, że dba o bezpieczeństwo swoje, pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego? Zależy Wam na tym, prawda? A jak często kontrolujecie ciśnienie w kołach Waszych samochodów?
Każdy producent samochodów informuje (najczęściej na słupku lub wewnętrznej stronie klapki  wlewu paliwa, czasami tylko w instrukcji obsługi)  jakie jest zalecane ciśnienie w oponach.
Niestety praktyka pokazuje, że kontrola ciśnienia najczęściej ogranicza się do sporadycznie rzadkich odwiedzin kompresora, jeśli akurat po tankowaniu nie ma do niego kolejki. Niestety nie jest to rozsądne, ani bezpieczne. Zarówno zbyt niskie, jak i za wysokie ciśnie nie jest wskazane. Niższe od zalecanego przyczynia się do podatności na aquaplaning, pogarsza trakcję a poprzez zwiększenia oporów toczenia zwiększa zużycie paliwa oraz pogarsza amortyzację. Wyższe od zalecanego ciśnienie powoduje zmniejszenie powierzchni styku opony z nawierzchnią, co pogarsza przyczepność i wydłuża drogę hamowania a także przyczynia się do szybszego zużycia elementów zawieszenia (opona z wysokim ciśnieniem słabo amortyzuje) i zwiększa ryzyko pęknięcia opony. Na dodatek zarówno jedna, jak i druga skrajność przyspiesza zużycie opon i skraca okres do ich wymiany.
 
Popularne kompresory podają najczęściej ciśnienia w barach. Czasem dodatkowo w psi (pound per square inch) przy przeliczniku 1 psi = 0,068947bar.
Wnioski? Kontrolujmy regularnie ciśnienie w kołach, nawet jeśli wizualnie brakuję go tylko w dolnej części.
P.S. zdjęcia do artykułu pochodzą z internetu.

czwartek, 7 września 2017

Turbo – jak je eksploatować?



Turbo – co to takiego?
Gdy miałem 10 lat moja definicja była mniej więcej taka: gumy do żucia o smaku brzoskwiniowym z dołączonymi do nich obrazkami samochodów.
Po kilku latach definicja uległa zmianie.
Współcześnie zdecydowana większość samochodów wyposażona jest w turbosprężarki, ale co to właściwie jest? Krótko mówiąc jest to wirnik napędzany spalinami z silnika. Uzyskana przez to moc służy sprężarce do dostarczenia do komory spalania większej ilości powietrza niezbędnego do procesu spalania a to przekłada się bezpośrednio na wzrost sprawności silnika. Patent z przed ponad 100 lat, choć w autach osobowych stosowany od niespełna 50.
Turbina nie jest skomplikowanym elementem i przy prawidłowym użytkowaniu, jej żywotność nie powinna być mniejsza od silnika, któremu dostarcza „moc za darmo”. Aby jednak nie ponosić niepotrzebnie kosztów związanych z jej wymianą, bądź regeneracją koniecznie jest przestrzeganie właściwie tylko dwóch zasad:
1. Gdy silnik jest zimny, nie zalecane jest wykorzystywanie jego pełnej mocy (czyt. po odpaleniu, zanim silnik się rozgrzeje nie wkręcaj go na wysokie obroty!)
2. Po dynamicznej jeździe pozwól turbinie wystygnąć. Wirnik kręci się z prędkością ponad 100 tyś obrotów na minutę a temperatura spalin przy silniku benzynowym ma blisko 1 tyś. stopni Celsjusza. Wyłączenie silnika po dynamicznej jeździe znacząco przyspieszy wyeksploatowanie turbosprężarki, choć medycyna zna pojedyncze przypadki jej natychmiastowego zatarcia (czyt. nawet po normalnej jeździe odczekaj min. 30 sekund zanim wyłączysz silnik, jeśli znajomi mówią na Ciebie: Kubica lub Stig – odczekaj 2 minuty). 
Istotna jest również regularna wymiana oleju wraz z filtrem oraz filtra powietrza, aby do komory spalania nie dostały się przez niego żadne zanieczyszczenia.
P.S.zdjęcie do artykułu pochodzi z internetu.