poniedziałek, 26 czerwca 2017

Jakby go tu odpalić?


       Wśród aut z nietypowo umiejscowioną stacyjkom warto wspomnieć o SAABIE. Firma ta słynie
(a raczej słynęła, gdyż już nie produkuje samochodów) z innowacyjnych rozwiązań, takich jak np: spryskiwacze i wycieraczki reflektorów, manualna skrzynia z automatycznym sprzęgłem, standardowo montowane trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, podgrzewane siedzenia..... i od roku 1969 poza nielicznymi wyjątkami umiejscowieniem stacyjki. SAAB rozpoczął swoja historię od produkcji samolotów (i tym nadal się zajmuje) a samo umiejscowienie stacyjki pomiędzy fotelami, tuż obok drążka zmiany biegów stanowiło nawiązanie do rozwiązań stosowanych w samolotach.

Miało też w zamyśle mieć praktyczne zastosowanie: w razie wypadku kierowca tracący siły z opuszczonymi rękoma dał radę wyłączyć silnik. Co do praktyczności zastosowania takiego umiejscowienia stacyjki wspomnieć należy o tym, iż jej brak w kolumnie kierowniczej zmniejsza ryzyko uszkodzenia nóg w momencie zderzenia.

środa, 21 czerwca 2017

DALEKO JESZCZE?

Już niedługo rozpoczynają się wakacje a wraz z nimi sezon na podróżowanie samochodem.
Czy Wam też wyprawa z dzieckiem autem kojarzy się z podróżą do  Zasiedmigórogrodu?
Przyznaję, że kiedy o tym piszę mam przed oczami scenę z filmu "Shrek II" i Osła wciąż powtarzającego : "Daleko jeszcze... ale, daleko jeszcze ?". Niestety podobnie wygląda nasze wyprawy, a wspomniane pytanie pojawia się jeszcze na obwodnicy miasta po ok 10 minutach jazdy i rozbrzmiewa echem przez dalszą część drogi.
W jaki sposób zainteresować dziecko, kiedy wszystkie pomysły na zabawę zostały już wyczerpane podobnie jak bateria w tablecie?
Z pomocą przychodzi nam TREFL i gra karciana CAR CARDS, zobaczcie sami😉
CAR CARDS to gra podróżnicza, składająca się z 55 kart przedstawiających różne obrazki: znaki drogowe, pojazdy, zwierzęta i inne przedmioty, które możesz dostrzec przez okno podczas jazdy samochodem.

Jak grac? Prezentujemy wariant uproszczony, przetestowany przez nas.
(Wariant podstawowy został szczegółowo opisany w dołączonej do kart instrukcji).
Potasuj talię i rozdaj po 5 kart wszystkim biorącym udział w rozgrywce (proponuję, jednak aby kierowca nie brał czynnego udziału w grze). Spójrz na otrzymane karty i rozglądaj się przez okno w celu wyszukania jak największej liczby obiektów z  kart, które trzymasz w dłoni (pamiętaj, karty są dwustronne). Jeśli uda Ci się dostrzec obiekt z karty, poinformuj o tym  i wskaż go pozostałym graczom. Odłóż kartę na bok, będzie liczona jako punkt i dobierz kolejną. Rozgrywka kończy się w chwili gdy zabraknie kart do dobrania (lub gdy głos nawigacji poinformuje Cię, że jesteś u celu podróży), a wygrywa osoba której uda się zgromadzić najwięcej punktów.
Drodzy rodzice, jeśli przewidujecie, że na trasie Waszego przejazdu odnalezienie niektórych obiektów będzie utrudnione lub niemożliwe, wyjmijcie te karty z talii przed rozpoczęciem gry.

Polecamy Wam serdecznie tę grę, ćwiczy koncentrację, spostrzegawczość, zajmuje  i bawi.
Jest niewielka i niedroga, warto ją wozić w schowku auta😊.
Życzymy Wam wszystkim tylko bezpiecznych i miłych podróży 🚗. 



P.S. zdjęcia  do artykułu wykonała mama 📷.



poniedziałek, 19 czerwca 2017

Czemu Porsche ma stacyjkę z lewej strony?


Zdecydowana większość samochodów ma stacyjkę umieszczoną z prawej strony kolumny kierowniczej. Skąd więc w Porsche stacyjka z lewej strony?
Wiąże się to ze startami Porsche w 24-godzinnych wyścigach Le Mans. W których to, czas mierzono nie od momentu ruszenia autem, ale od chwili, gdy na znak startera kierowcy biegli do aut i ruszali. Aby przyspieszyć moment startu stacyjkę umiejscowiono z lewej strony. Dzięki temu kierowca, który dobiegł i wsiadł do auta lewą rękę odpalał silnik a prawą już wbijał bieg.

We współcześnie produkowanych modelach porsche stacyjka również jest umiejscowiona z lewej strony. Teraz ma to jednak jedynie nawiązywać do tradycji i trudno doszukać się tu względów praktycznych.


wtorek, 6 czerwca 2017

"Śmierć za kółkiem" z nudów...

O tym, że prędkość na drogach zabija wiemy nie tylko współcześnie, posiadając samochody, które (nawet te małe, miejskie) potrafią osiągnąć prędkości zbliżające się do prawie 200 km/h. O większych i szybszych, których jest mnóstwo nawet nie wspominam. Prędkość na drogach zabijała nawet wtedy, gdy pojazdy zasilane były silnikami parowymi a ich szybkość maksymalna była niższa niż biegacza (i to niekoniecznie olimpijczyka). Dla ograniczenia liczby wypadków na drogach w roku 1865 w Wielkiej Brytanii wprowadzono tzw. Red Flag Act (Ustawa o czerwonej fladze). Ustawa ta ograniczała prędkość maksymalną w mieście do 3 km/h a poza miastem do 6 km/h. Sednem wpływu tej ustawy na poprawę bezpieczeństwa na drogach nie było tylko ograniczenie prędkości, ale …. wprowadzenie obowiązku poruszania się pojazdu z osobą idącą przed autem.
Tak, tak: około 50 metrów przed każdym autem musiał iść człowiek z czerwoną chorągiewką (a w nocy z latarnią) i informować innych użytkowników dróg o zbliżającym się pojeździe nadjeżdżającym z prędkością „spacerową” ew. prędkością normalnego marszu, jeśli rzecz się działa poza miastem.
Z takim poziomem zabezpieczenia wydawać by się mogło, że „śmierć za kółkiem” może przyjść tylko ze starości lub z nudów.