środa, 26 września 2018

Reflektory jak nowe.

Nawet jeśli w ostatni weekend października w wyniku zmiany przepisów nie będziemy przestawiali zegarków o godzinę, dzień będzie i tak coraz krótszy a noc dłuższa, a co za tym idzie, przez więcej czasu w pełni będziemy korzystać ze świateł w naszych autach. Tak, pamiętam, że musimy jeździć na światłach przez cały rok, ale w ciągu dnia nasze światła sprawiają, że jesteśmy lepiej widoczni. Po zmroku to my mamy lepiej widzieć.
Kiedyś, gdy klosze reflektorów wykonane były ze szkła rzadko zdarzało się by matowiały lub wręcz żółkły. Współczesne klosze wykonane z tworzywa sztucznego są bardziej podatne na matowienie pod wpływem promieni słonecznych, brudu a w porze zimowej soli i chlorku wapnia, którymi posypywane są ulice.
Jak sobie poradzić z reflektorem, który nie tylko brzydko wygląda, ale i ogranicza ilość światła padającego na drogę?
Opcji jest kilka: zakup nowego oryginalnego, co z reguły wiąże się ze znacznym wydatkiem, zakup zamiennika, który w parze z niższą ceną może mieć także niską jakość oraz wariant, którym przetestowałam „na sobie” tj. polerowanie reflektorów. Rozbieżność cenowa jest duża i waha się od 50 zł na OLX i to z dojazdem do klienta do 369 zł w ASO.
Wariant najtańszy z nieufności odrzuciłam, cenowe zamknięcie skali z drugiej strony też było lekką przesadą, gdyż zdecydowana większość ofert balansuje wokół kwoty 100zł. Taką ofertę więc wybrałam. Zależało mi, aby usługa wykonana była z należytą starannością a elekt mnie zadowolił. I udało się 😀.
Trafiłam do zakładu Autoszyby-warszawa.pl i to był dobry wybór. Panowie nie uczyli się na moim aucie, ale po prostu znają się na swojej pracy. Ze spokojem mogę ich polecić.
A jak wykonywana jest usługa?
Przed pracą Panowie zabezpieczają grubą taśmą okolice lamp, aby w trakcie polerownia nie porysować lakieru. Następnie szlifują papierem ściernym zmieniając jego gradację na coraz drobniejszą a następnie polerują przy użyciu szlifierki mechanicznej. Po wszystkim na reflektor nanoszona jest specjalna warstwa zabezpieczająca. To ważne, bo bez niej po kilku miesiącach efekt zmatowienia może powrócić. Przez kilka godzin po jej nałożeniu nie wolno myć auta, aby zabezpieczenie się utwardziło. W trakcie pracy przednia szyba była przykryta, aby nie pobrudziła się przy szlifowaniu. Niby drobiazg, ale takie podejście cieszy.
Porównanie jak wyglądały lampy przed i po 😊.

PS. Artykuł nie sponsorowany.